Ostatnie chwile życia Marii Okońskiej, podobnie jak niemal całe jej życie, były wypełnione troską o miejsce Jezusa w ludzkich sercach, szczególnie w sercach jej duchowych córek. Pragnęła, aby w każdej chwili trwały w Jego obecności, tak jak nieustannie była przy Nim Jego Matka. W uroczystość Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie 2013 roku, na kilka tygodni przed odejściem do Domu Ojca, mówiła:
„Jezus jest bardzo samotny. Wszyscy czynią wszystko dla Niego, a nie zajmują się Nim samym. Zróbmy wszystko, aby On nie był samotny: Rzućcie się w Jego ramiona, wśród zabiegań życia wyłuskujcie czas dla Niego. Jezus tęskni do ludzkiego serca. On chce, abyście znalazły Go – osobowego - w każdej chwili i rzuciły się w Jego ramiona. On tego potrzebuje! Trzeba mieć osobisty kontakt z Nim. Maryja wszystko czyni bezustannie dla Jezusa i jest z Nim. Jest szczęśliwa, gdy Polacy są z Chrystusem. Maryja prosi, abyśmy nieustannie obcowały z Chrystusem. Osobowy kontakt z Chrystusem w każdej chwili! Nawet i w zajęciach. Jezus ma być na pierwszym miejscu. On chce osobistego zbliżenia serca każdej. Każda ma być zakochana w Nim, myśleć o Nim, chodząc w Jego obecności”.